Przy herbacie: Wiosenne postanowienia 2

Nowy Rok, kolejne urodziny, wiosna - każdy przełom jest dobry, by podjąć decyzję o poprawieniu swojego życia, czyli wprowadzeniu zmian. Do niektórych z nich zmuszają nas okoliczności, nie tylko te traumatyczne (rozwód, utrata pracy, śmierć bliskiej osoby, groźna choroba), lecz także wynikające z nowych trendów, nacisku otoczenia. Na szczęście do wielu wniosków dochodzimy same - i same decydujemy się na modyfikację siebie lub otoczenia. 

U mnie wielokrotnie postanowienia wiążą się z wiarą, szczególnie w okresie Wielkiego Postu i Adwentu, bo mają dla mnie wtedy większe znaczenie. Łatwiej jest też się zmobilizować i pilnować. Ale stawianie sobie celów jest również powiązane z naszą ambicją, czasem z poczuciem obowiązku - bo tak trzeba. Choć może się wydawać, ze motywacja jest nieistotna, to moim zdaniem jest kluczowa. Jeśli, przykładowo, chcę schudnąć 10 kg, bo koleżanka w pracy zmierzyła mnie dziś rano w biurze, może rzeczywiście będzie to silniejsza motywacja, ale zdecydowanie nie zdrowsza. Z kolei gdy celem schudnięcia będzie poczucie się lepiej we własnym ciele i poprawienie sprawności, nie będziemy pod tak silną presją. W rezultacie zadowolenie z efektu może być większe, ponieważ spotęgujemy je spokojem i dobrym samopoczuciem.

Czym właściwie jest silna wola i jak działa?

Znany psycholog, Roy F. Baumeister, interesujący się m.in. tematem wolnej woli, w rozmowie z Agnieszką Chrzanowską i Dorotą Krzemionką powiedział, że: "Wolna wola wynika z kilku procesów. Po pierwsze, z samokontroli. Dzięki niej możemy oprzec się pokusom, nie działamy pod wpływem impulsów. Po drugie, ze świadomości i racjonalnych decyzji - kiedy dokonujemy inteligentnego wyboru i potrafimy logicznie określić, co jest dla nas najlepsze. Trzecim procesem jest planowanie działania, pozwalające odpowiednio pokierować swoim zachowanie. W końcu wolna wola wymaga przejęcia inicjatywy, gdy nie poddajemy się biegowi wydarzeń, lecz podejmujemy czasem działania wbrew zewnętrznej presji."
Jaki z tego wniosek? - odpuszczanie sobie, tłumaczenie się, zaniżanie sobie poprzeczki powoduje, że się rozleniwiamy i w efekcie nie wykorzystujemy swojego potencjału. Ale postawa, która zawsze mnie osłabia i bawi jednocześnie, to podziwianie kogoś za konsekwentne działanie i realizowanie postanowienia ("Łał, już czwarty tydzień nie pali, zazdroszczę jej..."), podczas gdy przy każdej okazji, kiedy można zrobić to samo, macha się na to ręką z myślą: "A, nie chce mi się, zacznę za tydzień, muszę najpierw kupić sobie plastry antynikotynowe...".

W praktyce

Dlaczego jednym udaje się pokonywać swoje słabości, a innym nie? Dlaczego niektórzy z łatwością osiągają wyznaczone cele, podczas gdy ich znajomi co roku obiecują sobie, że "schudną, rzucą palenie i osiągną wewnętrzną równowagę"? :) Być może dlatego, że: "Wydaje nam się, że jeśli ten, kto wprowadza zmiany, i ten, kto ma się zmienić, to jedna i ta sama osoba, czyli ja, to nie napotkamy oporu - tylko zrozumienie i gotowość do współpracy. Jest inaczej, ponieważ zmiany wymusza inna część <ja> niż ta, która ma się im podporządkować." Krótko mówiąc, mamy w sobie dwie natury: przyzwyczajenia i marzenia. To do nas należy wybór między nimi.  




Warto stawiać sobie wymagania i realizować je. Bo postanowienia to w gruncie rzeczy obietnice, które składamy same sobie - jak więc można zawieść siebie, nie dotrzymując słowa? Pomyślcie o tym z tej perspektywy. Za każdym razem, gdy pojawi się pokusa odpuszczenia sobie, przypomnijcie sobie, że w ten sposób ranicie swojego najlepszego i najwierniejszego przyjaciela - siebie samych. Może to pomoże Wam przebiec ten ostatni kilometr czy odłożyć pudełko czekoladek ;)


Gdy już dogadasz się ze sobą...

... to śledź dalsze posty, w których postaram się ująć wprowadzanie zmian krok po kroku w różne sfery dbania o siebie i swoją przestrzeń. Już teraz zapraszam na serię "Od czego zacząć?", która będzie raczej podzieleniem się moimi spostrzeżeniami i patentami niż motywacyjnym poradnikiem. Ale jeśli ktoś poczuje się zainspirowany, to będzie mi bardzo miło, bo w gruncie rzeczy to przecież dla Was!

Do następnego :)









Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz